Właśnie Ja cały czas zastanawiałam się nad tym o co tu chodzi i zarazem irytuje mnie to , że zachowuję się jak małe dziecko ,a przecież jestem dorosłą osobą, tak jakbym cofnęła się do tyłu o dużo dużo lat. Kasiu bardzo dziękuję za to nagranie. Aga.
Jeżeli czujemy się słabi (choroba, starość, zaburzenie), to może pojawić się regresja do poziomu dziecka. Dzieci z natury są egocentryczne (a przynajmniej powinny być), ale nie są z tego powodu nieszczęśliwe i nie mają tej pretensji do otoczenia, która ma osoba zaburzona.
Spostrzeżenie z dzieckiem jest ciekawe i przydatne. U mnie było taki regres prowadził do niższego poczucia własnej wartości. Dobrze wiedzieć, że to element nerwicy.
Trafie nagranie dziękuję. Mnie od jakiegoś czasu nie dręczą takie typowe natrety ale raczej związane z tym czy dobrze postepuje jak np próbuje stawiać granice itp vzy nie przesadzam a może jestem jakas roszczeniowa ( szczegolwjie w pracy gdy np zakomunikowałam przełożonej jak coś mi nie odpowiadalo). Nasiliło mi się to po rozmowie z psychologiem gdy np żaliłam się z powodu problemu akurat z teściowa która urwała z nami kontakt to usłyszałam se może powinnam się zastanowić dlaczego ona się u nas zle czuję itp. Ogólnie rada niby nie jest zła tylko ja od zawsze nadmiernie się zastanawiałam czy coś robię dobrze albo zle i jak to ktoś mógłby odebrac i to jakby podbiło te leki. Już kończę ten przydługi wywód bo chciałam spytać vzy też tak miałaś? Czy nerwica nattetnych mysli przekładała się też na inne strefy Życia w postaci takiej jak opisałam wyżej? Może już o tym gdzieś wspominałaś . Pozdrawiam
Takkkkkk. ;) Oj ile ja się miotałam pomiędzy uległością, agresywnością, albo poczuciem że jestem zbyt agresywna, zbyt uległa, oczywiście wszystko to w wiecznym poczuciu winy. Rzecz w tym, że asertywności trzeba się nauczyć i jeżeli jej nie mamy, to normalną sprawą jest to, że musimy się wdrożyć w bycie asertywnym, a to będzie wymagało pracy i prób, które będą się wiązały z poczuciem winy, poczuciem że może przesadzam, roszczeniowa jestem, albo przeciwnie, że znowu dałam się podejść, wykorzystać itd. W sumie może zrobię o tym nagranie, bo to również ciekawy temat.
Właśnie Ja cały czas zastanawiałam się nad tym o co tu chodzi i zarazem irytuje mnie to , że zachowuję się jak małe dziecko ,a przecież jestem dorosłą osobą, tak jakbym cofnęła się do tyłu o dużo dużo lat. Kasiu bardzo dziękuję za to nagranie.
OdpowiedzUsuńAga.
Jeżeli czujemy się słabi (choroba, starość, zaburzenie), to może pojawić się regresja do poziomu dziecka. Dzieci z natury są egocentryczne (a przynajmniej powinny być), ale nie są z tego powodu nieszczęśliwe i nie mają tej pretensji do otoczenia, która ma osoba zaburzona.
UsuńSpostrzeżenie z dzieckiem jest ciekawe i przydatne. U mnie było taki regres prowadził do niższego poczucia własnej wartości. Dobrze wiedzieć, że to element nerwicy.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj łączy się to z poczuciem bezradności i obniżonym poczuciem własnej wartości.
UsuńTrafie nagranie dziękuję. Mnie od jakiegoś czasu nie dręczą takie typowe natrety ale raczej związane z tym czy dobrze postepuje jak np próbuje stawiać granice itp vzy nie przesadzam a może jestem jakas roszczeniowa ( szczegolwjie w pracy gdy np zakomunikowałam przełożonej jak coś mi nie odpowiadalo). Nasiliło mi się to po rozmowie z psychologiem gdy np żaliłam się z powodu problemu akurat z teściowa która urwała z nami kontakt to usłyszałam se może powinnam się zastanowić dlaczego ona się u nas zle czuję itp. Ogólnie rada niby nie jest zła tylko ja od zawsze nadmiernie się zastanawiałam czy coś robię dobrze albo zle i jak to ktoś mógłby odebrac i to jakby podbiło te leki. Już kończę ten przydługi wywód bo chciałam spytać vzy też tak miałaś? Czy nerwica nattetnych mysli przekładała się też na inne strefy Życia w postaci takiej jak opisałam wyżej? Może już o tym gdzieś wspominałaś . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakkkkkk. ;) Oj ile ja się miotałam pomiędzy uległością, agresywnością, albo poczuciem że jestem zbyt agresywna, zbyt uległa, oczywiście wszystko to w wiecznym poczuciu winy. Rzecz w tym, że asertywności trzeba się nauczyć i jeżeli jej nie mamy, to normalną sprawą jest to, że musimy się wdrożyć w bycie asertywnym, a to będzie wymagało pracy i prób, które będą się wiązały z poczuciem winy, poczuciem że może przesadzam, roszczeniowa jestem, albo przeciwnie, że znowu dałam się podejść, wykorzystać itd. W sumie może zrobię o tym nagranie, bo to również ciekawy temat.
Usuń